poniedziałek, 13 stycznia 2014

W słowach kilku o wróbelku Ćwirku...

Pipin, chłopak, chodzące złoto, dwulatek , jako typowy osobnik tego gatunku przechodzi etap buntu, dobrze Wam znany lub wszystko przed Wami, ów jegomość próbuje nas na wszelkie sposoby, jak matkę z ojcem okręcić na własne potrzeby w koło palca, jak sterroryzować domowe społeczeństwo , jak sprowadzić ich na ; ziemię ; by wiedzieli że jego potrzeby, osoba to postać numer jeden, pępek świata i weź postaw sie, powiedz NIE a zaczyna sie akcja : rzucanie tym co ma pod ręką, rzucanie sie z głośnym krzykiem na podłogę, wrzask, ryk i suche łzy , sposób na wymuszanie byleby dostać to na co akurat małolat ma ochotę...Ktosiek a tatuś z wydłużonym stażem ( cokolwiek to znaczy ), zachodzi w głowę co czyni nieletniego takim a przecież był spokojny, ułożony ( na pewno?), grzeczny jak na jego wiek a tutaj diabeł  wcielony wyłazi, uczepił sie go jak małpka która nie zrobi nic bez osobnika tej samej puci, jak tatuś maszeruje do kibelka to ten przed głośno woła - tata choć...jak tatuś jest w kuchni to ten w koło nóg i pomiędzy uczepiony porteczek , jakby bał sie że tatuś zniknie, tydzień urlopu Ktośka wyssało z niego siły, wymęczony, mizerny w całej swojej prostocie nosi 14 kilo miłości, poddaje się zabawom które doprowadzą jego dyskopatię do ruiny, ujeżdżany to nic, zajeżdżany, koniki, baranki, cuda wianki byleby spokój był, matka po nocce - nie przytomnym okiem rzuca spode łba - a tutaj jak nie samochód leci gdzieś w przestrzeń między telewizorem a oknem, ryk, kwik i co? weź go do sklepu, weź go w miejsce gdzie nabawisz sie depresji, desperacji, chcesz mocnych wrażeń, uważasz że dzieci w tym wieku są zawsze pokorne, to pożyczę na dzień Pipina by ów osoba zmieniła zdanie, by się spociła, utytłała wyłażąc z siebie i filozoficznego toku myślenia...No kochane mam dziecko najmłodsze , skarb, żywe srebro, złotko a nawet brąz...babcia dziwi sie przecież nie dawno było takie kochane, usłuchane, bawiące sie a teraz co mu się porobiło? Ano bunt dwulatka, rozwój emocjonalny dziecka które sobie z emocjami nie daje rady, które poddaje się reakcjom, które wymusza i sprawdza cierpliwość starych, otoczenia, na ile sobie pozwoli, do jakiego momentu nie wybuchniemy, nie trzaśniemy łapą w stół, do której chwili nożyce się nie otworzą, a karty nie rozsypia na ławę, babcia załamana bo utraciła grunt pod nogami a ona lubi wszystko mieć pod kontrolą, regulamin rzeczą podstawową, świętą a takie sytuacją wyprowadzają ją z równowagi, oczywiście szybko zmienia się tok rozumowania : dziecko idealne to takie które pozwala na spokój i ciszę, czytanie gazetki, rzucaniem oka w ekran szklany, a tutaj ciągle coś...zmienia sie zdanie ze spokojnego dziecka w dzicz, bo etap dwulatka sięga inne dzieci nie nasze, przecież to wstyd iść z takim łobuzem na spacer, on w prawo a babcia chce w lewo, Pipn woli krzaczki, patyki, kretowiny, babcia czysty chodnik, czyste buty i pokazanie twarzy wobec sąsiadek, a niech jej zazdroszczą a tutaj taki klops...ludzie patrzą, ten tworzy głodne kawałki, prowadzić za rękę sie nie da bo jest wolnym ptakiem, strzelcem i łazi jak kot własnymi ścieżkami, indywidualista mi rośnie? matka podchodzi z wodą w ustach, trzeba przeczekać, dobra rada? myśl że może wyrośnie, uspokoi swoje nie ujarzmione, kochać dwa razy mocniej, nie latać po sklepach wyprowadzać w miejsca odludne by nie narażać się na komentarze osób trzecich, takich sąsiadek zafirankowych...a jednak matka łazi pomiędzy ludźmi by dziecko uczyło sie ogłady, pożycia w społeczeństwie a niech mówią, niech biorą na języki i wiedzą że bunt moze trafić w ich dziecko...

Mieliśmy Orkiestrę z gradem i deszczem a także śniegiem w tle,wiatr urywał łby,  graliśmy dla najmłodszych i najstarszych , staramy się jak możemy dać z siebie wszystko by nasze szpitale ogarnięte długami miało sprzęt dla ratowania najmłodszych serduszek a jednak zawsze jakiś ułomny znajdzie sie co to skomentuje Światełko do Nieba za cel beznadziejny, szkoda gadać, brak słów, a może nie potrzebował/a, takowej pomocy...A Owsiak? niech GRA do końca świata i jeden dzień dłużej :)


2 komentarze:

  1. Na ogładę jeszcze przyjdzie pora :) A teraz czas na szaleństwo, na bunt i sprawdzanie sił waszych. A inni? Niech siebie ugładzą :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam w nosie to co mówią inni ale wiesz zawsze znajdzie sie osoba która wytknie ci błędy wychowawcze zaraz na samym starcie :/

      Usuń

Pozostaw swój ślad...